Czy Sport-Club poczuje nowy heavy-metalowy styl SGE?

W czwartkowy wieczór SC Freiburg i Eintracht Frankfurt wciąż podróżowały po Europie. W niedzielne popołudnie oba Eurofightery zmierzą się ze sobą w 22. dniu meczowym Bundesligi. Obie drużyny zdołały osiągnąć dobre wyniki w meczach wyjazdowych we Francji i Belgii, co dało im obiecującą pozycję wyjściową do drugiego etapu rozgrywek w przyszłym tygodniu. SGE zapewniło sobie przyzwoity remis 2-2 z Royale Union St. Gilloise, podczas gdy SCF zremisowało 0-0 po mocnym meczu wyjazdowym w Lens

Zanim uwaga powróci do wspomnianych drugich spotkań w poniedziałek, stawka w bezpośrednim starciu Bundesligi również jest wysoka. W końcu są sąsiadami w tabeli i są zdesperowani, aby ponownie zakwalifikować się do międzynarodowego biznesu poprzez ligę. Obecnie na szóstym miejscu, Hesja ma cztery punkty więcej, co oznacza, że presja spoczywa na Sport-Club. Jeśli Freiburgowi i Frankfurtowi uda się zdobyć nawet trzy punkty, Breisgauerowie będą musieli upiec mniejsze bułeczki w nadchodzących tygodniach, zwłaszcza że siódme miejsce w końcowej klasyfikacji nie wystarczyłoby do Europy 2024/25 w obecnej sytuacji

Ogólnie rzecz biorąc, trudno jest przewidzieć wynik meczu pomiędzy Freiburgiem a Frankfurtem, ponieważ obie drużyny zmagały się ostatnio w Bundeslidze. Drużyna Streicha przegrała trzy mecze z rzędu, tracąc przy tym aż dziewięć bramek. Odpowiednik Streicha, Dino Toppmöller i jego Orły nie zdołali strzelić gola w dwóch możliwych do rozstrzygnięcia meczach wyjazdowych w Kolonii i Darmstadt. Nastroje w głównej metropolii grożą zmianą, zwłaszcza że w składzie nie brakuje indywidualnej jakości. Były asystent Nagelsmanna w niedzielę będzie musiał sobie jednak poradzić bez jednego ze swoich najważniejszych zawodników…

Freiburg – statystyki i aktualna forma

Freiburg z pewnością wyobrażał sobie inny początek piłkarskiego roku 2024. Drużyna z Breisgau rozegrała od przerwy zimowej pięć meczów w Bundeslidze, gromadząc w nich skromne cztery punkty. Co więcej, są to pierwsze dwa mecze, co oznacza, że Sport-Club wpadł ostatnio w mały kryzys z trzema porażkami z rzędu.

Jeszcze bardziej niepokojące niż same porażki były jednak słabe występy i jedenaście bramek straconych w sumie w czterech meczach w drugiej połowie sezonu. Drużyna zajmująca siódme miejsce w tabeli, która straciła trzy gole w trzech kolejnych meczach ligowych, ma obecnie najsłabszą obronę w niemieckiej ekstraklasie.

Niemniej jednak, podopieczni trenera Christiana Streicha pokazali niezwykłą reakcję przeciwko wicemistrzom z północnej Francji w czwartkowy wieczór. Ostatecznie remis 0:0 wydawał się nawet porażką, ponieważ Sallai i spółka zmarnowali wiele szans wysokiego kalibru i tak naprawdę zasłużyli na zwycięstwo. Niemniej jednak, pokazany występ daje nam pewność, że ważny mecz Bundesligi w niedzielne popołudnie również można rozegrać z powodzeniem

Czy Streich również ufa nowej trójce w lidze?

Bukmacherzy są przekonani, że Sport-Club osiągnie dobry wynik. Przynajmniej kursy na mecz Freiburg – Frankfurt na rynku trójstronnym to podkreślają. Kurs 2.40 na wygraną gospodarzy ze Schwarzwaldu implikuje prawdopodobieństwo na poziomie 41%, co częściowo wynika z ich przyzwoitego wyniku przed własną publicznością. Jedenastka Streicha wygrała połowę wszystkich poprzednich meczów u siebie w Bundeslidze (pięć zwycięstw, trzy remisy, dwie porażki). Nawiasem mówiąc, w dziesięciu meczach na Europa-Park-Stadion strzelono łącznie 31 goli, co daje średnią 3,1 gola na mecz.

To jeden z powodów, dla których w pojedynku Freiburga z Frankfurtem faworyzujemy również prognozę powyżej 2,5. Cztery razy z rzędu analogiczny zakład z udziałem Sport-Club zostałby rozstrzygnięty. Za wysokim wynikiem przemawia również fakt, że sytuacja kadrowa w zajmującej siódme miejsce w tabeli drużynie z południa Niemiec pozostaje napięta, zwłaszcza w obronie.

Wobec absencji Gintera i Lienharta, wciąż brakuje regularnej pary środkowych obrońców. Przynajmniej kontuzja Manuela Gulde okazała się stosunkowo niegroźna, co oznacza, że został on wystawiony wraz z rezerwowymi obrońcami Keitelem i Küblerem w nowo utworzonej trójce w czwartek. Dopiero okaże się, czy trener Streich po raz kolejny rozpocznie mecz w ustawieniu 3-4-3, czy też przejdzie na swoją zwykłą czwórkę. Podejście nie zmieni się jednak zbytnio, ponieważ, jak już wspomniano, siódma drużyna w tabeli potrzebuje co najwyżej trzech punktów w wyścigu o międzynarodowe miejsca startowe, jeśli nie chce stracić z oczu SGE.

Przewidywany skład Freiburga:

Frankfurt – statystyki i aktualna forma

21 dni meczowych w Bundeslidze za nami, a Dino Toppmöller wciąż nie zdołał jeszcze zaskarbić sobie sympatii frankfurckich kibiców. Podczas gdy popularny były trener Oliver Glasner od czwartku prowadzi Crystal Palace, Toppmöller wciąż zmaga się z ogromnymi oczekiwaniami w niemieckim centrum finansowym. Najpóźniej wraz z wybitnymi i kosztownymi zimowymi transferami, zarząd dał jasno do zrozumienia, że szóste miejsce w lidze pozostaje minimalnym celem, a trener będzie również oceniany na podstawie sukcesów w Lidze Konferencyjnej

Chociaż wszystko wydaje się być w porządku w tabeli, a Hesjanie mają okazję zdystansować bezpośredniego rywala w niedzielne popołudnie, to sposób, w jaki SGE gra obecnie w piłkę nożną, wywołuje dyskusje. Brakuje kreatywności w rozgrywaniu piłki, penetracji w ostatniej tercji i wyraźnego podpisu trenera. To nie przypadek, że dyrektor sportowy Krösche wezwał ostatnio do „więcej heavy metalu i mniej muzyki klasycznej”. W czwartkowy wieczór drużyna natychmiast wyświadczyła mu tę przysługę i wywalczyła przyzwoity remis 2:2 z liderami ligi belgijskiej Royale Union SG, co znacznie zwiększyło ich szanse na awans do rundy 16

Nie ma imprezy we Frankfurcie bez Kocha

Ponieważ wygląda na to, że okres karencji wreszcie dobiegł końca, a Eintracht desperacko pragnie wrócić na zwycięską ścieżkę po zaledwie jednej wygranej w ostatnich czterech meczach ligowych, spodziewamy się porywającego występu na wyjeździe. Przynajmniej bardziej niż w przypadku porażki 2:0 w ostatnim meczu wyjazdowym z 1. FC Köln i remisu 2:2 w Darmstadt około trzy tygodnie temu. W sumie w jedenastu meczach wyjazdowych Czarno-Czerwono-Biali odnieśli tylko trzy zwycięstwa (3-4-4), dlatego w nadchodzącym meczu pomiędzy Freiburgiem a Frankfurtem skupiamy się raczej na kursie na zakład bramkowy niż na wyniku spotkania.

Należy zauważyć, że pomimo uzasadnionej krytyki często mało pomysłowego ataku, w sześciu z ostatnich ośmiu meczów BL z udziałem SGE, kurs powyżej 2,5 przeszedłby. W niedzielę może paść więcej bramek niż się spodziewano, zwłaszcza że z powodu zawieszenia za żółte kartki zabraknie głównego obrońcy Frankfurtu Robina Kocha. Potencjalny pretendent do mistrzostwa Europy jest najlepszym zawodnikiem Eintrachtu i po raz trzeci w tym sezonie nie będzie do dyspozycji trenera Toppmöllera. Pierwsze dwa mecze bez Kocha to remis 2:2 z Bremą i porażka 1:2 z VfB Stuttgart.

Przewidywany skład Frankfurtu:

Freiburg – Frankfurt Bezpośrednie porównanie / Bilans H2H

Freiburg zmierzy się w ten weekend z Frankfurtem po raz 40. w niemieckiej ekstraklasie. Z 16 zwycięstwami, dziewięcioma remisami i 14 porażkami, Eintracht Frankfurt ma przewagę. Ekscytujące jest również to, że odkąd Sport-Club po raz pierwszy awansował w 1993 roku, tylko Werder Brema zdobył więcej punktów niż drużyna z Breisgau. Tymczasem pierwszy etap był słabym pokazem futbolu i zakończył się bezbramkowym remisem. Był to jednak tylko jeden z dwóch pojedynków w ostatnich siedmiu spotkaniach BL pomiędzy tymi drużynami, w których padły mniej niż trzy gole. Zdecydowanie jest więc nadzieja na żywy mecz w niedzielne popołudnie

Freiburg – Frankfurt tip

Z reguły na powyżej 2,5 gola w meczu Bundesligi oferowany jest niższy kurs niż na poniżej. Inaczej jest jednak w niedzielnym pojedynku pościgowym na Europa-Park-Stadion w Breisgau. W meczu pomiędzy siódmym i szóstym w tabeli Freiburgiem a Frankfurtem, kursy na rynku powyżej/poniżej wskazują na dość trudny mecz z maksymalnie dwoma bramkami w trakcie spotkania.

Powody tego są oczywiste, ponieważ obie drużyny zmagały się ostatnio w Bundeslidze. SGE od tygodni/miesięcy walczy o utrzymanie, podczas gdy Sport-Club często nie potrafił wykorzystać swoich szans. Co więcej, fatalny pierwszy etap również zakończył się bezbramkowym remisem.

Fakt, że wciąż widzimy wartość w zakładach na trzy lub więcej goli po 90 minutach w nadchodzącym starciu Freiburga z Frankfurtem, jest jednak łatwy do wyjaśnienia. Z jednej strony Freiburg stracił jedenaście bramek w czterech ostatnich meczach BL. Z drugiej strony, Eintracht może również przemyśleć sytuację po „heavy metalowym” apelu dyrektora sportowego Kröschego. Remis 2:2 w Lidze Europy z pewnością by to sugerował. Ponadto obie strony są bez kluczowych graczy w obronie

Dodaj komentarz