Czy pojawi się nowy lider ligi?

Najwyższy mecz w Bundeslidze pomiędzy Leverkusen a Bayernem był niecierpliwie oczekiwany w miniony weekend. Ostatecznie jednak nie minęło nawet 45 minut, gdy stało się jasne, kto zejdzie z boiska jako zwycięzca. Rekordziści pokazali prawdziwą siłę, prowadząc 5:0 do przerwy i nie pozostawiając żadnych wątpliwości, kto po ósmym dniu meczu nadal będzie liderem niemieckiej ekstraklasy.

W kontekście dziewiątego dnia meczowego w przyszły weekend, strona monachijska jest teraz zdesperowana, aby nie zagrozić serii, która trwa już około 20 lat. Od 2001 roku FCB nie przegrała dwóch meczów u siebie z rzędu w Bundeslidze. Po porażce 1:2 z Frankfurtem przed przerwą na mecze międzynarodowe, kolejne trzy punkty mają zostać zdobyte w meczu z TSG Hoffenheim.

Niemniej jednak w centrum zainteresowania znajdują się przede wszystkim derby Nadrenii pomiędzy 1. FC Köln a Bayerem Leverkusen. Nie tylko Werkself, ale także Domstadter musieli uporać się z ciężką porażką w poprzednim tygodniu i teraz chcą się zrehabilitować. Inne ciekawe pojedynki to Wolfsburg z Freiburgiem, Hertha z Gladbach oraz Stuttgart z Unionem Berlin. W pozostałych meczach zazwyczaj jest wyraźny faworyt.

Mainz vs. Augsburg – 22 października, 20:30

Z zaledwie jednym punktem z trzech ostatnich meczów FC Augsburg nie zdołał się nieco uwolnić w dolnej części tabeli. Szczególnie niepotrzebny remis 1-1 u siebie z Arminią Bielefeld w ostatnią niedzielę musi być postrzegany jako „stracona szansa”. Ale być może teraz podopieczni Markusa Weinzierla będą w stanie przełamać się w meczu z FSV Mainz 05.

Statystycznie rzecz ujmując, są powody do nadziei, gdyż FCA wygrało pięć ostatnich bezpośrednich pojedynków z zerową piątką, a ponadto z żadnym innym klubem w Bundeslidze nie wygrywało częściej niż z FSV (dziesięć razy).

Fakt, że żaden z ostatnich dziesięciu wyjazdowych meczów w Bundeslidze nie został wygrany przemawia na niekorzyść Fuggerstädter. Poza tym Rheinhessen jest jak dotąd bardzo stabilne u siebie. Drużyna Svenssona zdobyła u siebie tylko dwa gole. To jeden z powodów, dla których wierzymy w niską liczbę bramek w piątkowy wieczór i możemy sobie wyobrazić postawienie na jedną z dwóch drużyn, która strzeli maksymalną liczbę goli w meczu otwierającym Bundesligę w dniu 9. kolejki.

Bielefeld vs. Dortmund – 23 października, godz. 15:30
Niemal wszyscy kibice z Dortmundu musieli we wtorkowy wieczór przeżyć prawdziwy szok przed telewizorem. Ich BVB nie miała żadnych szans w wyjazdowym meczu CL z Ajaxem Amsterdam i w końcówce musiała się nawet cieszyć, że przegrała „tylko” 0:4. Bez emocji, bez pasji i bez głowy – to tylko trzy cechy, które odnosiły się do występu Borussii.

Tym bardziej interesujące będzie to, jak żółto-czarni poradzą sobie z tym upokorzeniem i jak zareagują w sobotnie popołudnie w małych derbach z Arminią Bielefeld. Wschodni Westfalczycy mogą przyjść w samą porę, gdyż wciąż czekają na swoje pierwsze zwycięstwo w obecnym sezonie Bundesligi. W czterech ostatnich bezpośrednich spotkaniach przeciwko Dortmundowi, Arminia nie tylko nie wygrała, ale również nie zdobyła bramki.

Następny Haaland brace on the Alm?

Mimo, że podopieczni trenera Marco Rose’a przegrali dwa z trzech wyjazdowych spotkań w tym sezonie na szczeblu krajowym, jesteśmy dobrej myśli, że aktualni wiceliderzy tabeli powrócą na zwycięską ścieżkę, a nawet będą mogli świętować sukces.

Erling Haaland, który w trzech ostatnich meczach Bundesligi zawsze zaliczył co najmniej asysty, będzie nie do zatrzymania przez obronę DSC. Dlatego stawiamy na faworyta, który już w pierwszej połowie położył fundamenty pod zwycięstwo. Podwójny wynik HT2/FT2 byłby logiczną konsekwencją.

Bayern vs. Hoffenheim – 23 października, 15:30

Czy wiesz, że od początku 2017 roku są tylko dwie drużyny Bundesligi, którym udało się pokonać FC Bayern więcej niż trzy razy? Oprócz Borussii Mönchengladbach, jest to również TSG Hoffenheim, zespół, którego statystyki przeciwko mistrzom rekordu są fatalne. 15% wskaźnik zwycięstw, średnio 0,65 punktu na mecz i średnio 2,38 zdobytych bramek podkreślają to w imponujący sposób.

To jeden z powodów, dla których w sobotnie popołudnie zwycięzca pomiędzy FC Bayernem a Hoffenheim może być tylko jeden. Będący w formie liderzy ponownie zrobią wszystko, aby zaprezentować przekonującą pierwszą połowę, tak jak miało to miejsce tydzień temu w meczu z Bayerem Leverkusen. W czterech z ostatnich sześciu meczów Bundesligi drużyna Nagelsmanna prowadziła do przerwy co najmniej dwoma bramkami. Całkiem możliwe, że tak samo będzie w przypadku Kraichgauera.

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że FCB aż 16 ze swoich 29 bramek zdobyło w pierwszych 45 minutach, podczas gdy goście z Sinsheim w pierwszej połowie strzelali znacznie rzadziej niż po przerwie, wiele wskazuje na to, że Lewandowski i spółka wcześnie wyjdą na zdecydowane prowadzenie. W Bundeslidze kursy na zakłady na półmetek na korzyść lidera ligi są zdecydowanie warte rozważenia w dniu 9 meczu.

RB Leipzig vs. Fürth – 23 października, 15:30

O ile przed rozpoczęciem sezonu Stefan Leitl nie był poważnym kandydatem do pierwszego trenerskiego zwolnienia w Bundeslidze ze względu na awans, o tyle teraz 44-latek musi się nieco bardziej obawiać o swoją posadę. W tej chwili bukmacherzy traktują nawet urodzonego w Monachium trenera jako najgorętszego kandydata do pierwszego zwolnienia – wyprzedzając nawet Pala Dardaia.

Taki rozwój wypadków jest oczywiście spowodowany przede wszystkim bardzo słabym początkiem sezonu w wykonaniu jego koniczyny. Z zaledwie jednym punktem i różnicą bramek wynoszącą -15, żaden klub nigdy nie rozpoczął sezonu Bundesligi tak źle. W poprzednim tygodniu przegrali nawet u siebie 0:1 pojedynek z VfL Bochum. Nadzieje na rychłą poprawę sytuacji maleją z każdym kolejnym dniem meczowym.

Czy RBL potrzebuje cierpliwości przeciwko drużynie z dołu?

W ten weekend zakłady na Spielvereinigung po raz kolejny nie wchodzą w grę w Bundeslidze w 9. dniu meczowym. W przypadku RB Lipsk rola faworyta nie może być większa. Choć nie wszystko idzie zgodnie z planem także w przypadku Sasów, nigdy w swojej historii nie przegrali z drużyną, która awansowała (18 zwycięstw, trzy remisy), a w ostatnim czasie pokazali także wzrost formy na poziomie krajowym. Każdy inny wynik niż wyraźne zwycięstwo gospodarzy byłby już niespodzianką.

Ale ponieważ wszystkie kursy oferują niewielką wartość w związku z wyraźnym zwycięstwem RB, stawiamy na maksymalnie jedną bramkę w pierwszej połowie. Tylko w jednym z ostatnich pięciu meczów Bundesligi Frankończycy przegrywali do przerwy różnicą większą niż jeden gol (0:2 z Bayernem). Ponadto, RB nie zdobyło bramki w pierwszych 45 minutach pięciu z ośmiu spotkań w tym sezonie. Do tego dochodzi utrata meritum z zeszłotygodniowego meczu Ligi Mistrzów z Paris St. Germain, który pechowo został przegrany 3-2.

Wolfsburg vs. Freiburg – 23 października, 15:30

W tej chwili VfL Wolfsburg znajduje się w dołku. Po doskonałym początku sezonu z czterema zwycięstwami w pierwszych czterech dniach meczowych, Dolnoślązacy nie zdołali wygrać czterech spotkań z rzędu. Wszystkie trzy ostatnie mecze w Bundeslidze zostały przegrane. Nawet porażka 3-1 z RB Salzburg w Lidze Mistrzów w zeszłym tygodniu raczej nie dodała podopiecznym trenera Marka van Bommela pewności siebie.

Teraz Sport-Club Freiburg jest jedyną drużyną, która wciąż jest niepokonana i ma najlepszą obronę w Bundeslidze. Ponieważ Wilki wygrały tylko jeden z ostatnich sześciu bezpośrednich pojedynków z Breisgauerem, opcją może być wzięcie w pole widzenia podwójnej szansy X/2. Mimo to, w sobotnie popołudnie spodziewamy się raczej niewielu bramek w tym meczu.

Wolfsburg nie zdobył w tym sezonie więcej niż dwie bramki. Pięć z ich ośmiu meczów zakończyło się wynikiem 2,5. Freiburg natomiast strzelił już dwa razy u siebie i zdobył tylko trzy gole w ostatnich pięciu dniach meczowych. Nic więc dziwnego, że kursy bukmacherskie na maksymalnie dwie bramki w trakcie meczu dosłownie uśmiechają się do Ciebie w tym ciekawym meczu Bundesligi w dniu 9. kolejki

Hertha vs Gladbach – 23 października, 18:30

Hertha z Berlina pozostają w tym sezonie prawdziwą cudowną paczką. Mało kto spodziewał się, że w poprzednim tygodniu stołeczny klub zgarnie wszystkie trzy punkty z Frankfurtu. Dzięki skoncentrowanemu występowi, „Stara Dama” wygrała jednak ostatecznie 2-1. Tendencja wzrostowa ma zostać potwierdzona w sobotni wieczór przeciwko Borussii Mönchengladbach.

Z czysto statystycznego punktu widzenia przedsięwzięcie to nie wydaje się beznadziejne, gdyż Hertha przegrała tylko jedno z sześciu ostatnich spotkań przeciwko Źrebakom. ALE: Od 2011 roku cztery z dziewięciu domowych meczów na Olympiastadion zostały przegrane przez drużynę znad Dolnego Renu.

Momentum będzie prawdopodobnie również po stronie gości, którzy zgarnęli siedem punktów z trzech ostatnich spotkań, a także oddali 31 strzałów na bramkę przeciwnika w poprzednim tygodniu w remisie 1-1 ze Stuttgartem. Przeciwko berlińskiej linii obrony, która z 21 strzelonymi golami jest najsłabszą linią defensywną spośród wszystkich 18 drużyn pierwszoligowych, może to raz po raz dzwonić.

Dlatego też stawiamy na wyjazdowe zwycięstwo Gladbach w sobotnim meczu Bundesligi w dniu 9. Gospodarzom brakuje konsekwencji, natomiast Źrebaki coraz lepiej wchodzą w swój rytm. Jakościowo również widzimy plusy dla jedenastki Hüttera, która w przypadku zwycięstwa może sprawić, że Hertha wciąż niepewna spadku pozostanie na razie obecna.

Cologne vs. Leverkusen – 24 października, 15:30

W niedzielne popołudnie w derbach Nadrenii dominują wrażenia z ostatniego dnia meczowego. Kolonia poniosła dotkliwą porażkę 5-0 z TSG Hoffenheim, podczas gdy Bayer Leverkusen uległ 5-1 FC Bayern. Obie drużyny są żądne rewanżu i chcą pokazać właściwą reakcję w bezpośrednim pojedynku. Werkself mogą odnieść czwarte zwycięstwo z rzędu w meczu z Geißböcke w Bundeslidze.

Czy rekord Seoane’a przeciwko Stuttgartowi pozostanie nieskazitelny?

Ta misja nie wydaje się nierealna, wszak Leverkusen wygrało siedem z ostatnich 14 wyjazdowych spotkań w Müngersdorfie. Co więcej, drużyna Seoane jest wciąż niepokonana poza domem w tym sezonie. To samo dotyczy jednak „Effzeh”, którzy u siebie jeszcze nie przegrali. W związku z tym trudno jest udzielić wskazówek dotyczących wyniku tego meczu na szczycie Bundesligi w 9. dniu rozgrywek. Nie spodziewamy się jednak, że Bayer przegra po raz drugi z rzędu.

Łączymy otrzymane kursy dla podwójnej szansy X/2 z dodatkiem, że obie drużyny strzelą gola. Leverkusen po ośmiu dniach meczowych ma już na koncie 21 goli; Kolonia strzelała w siedmiu z ośmiu spotkań. Dodajmy do tego zawsze atakujące podejście obu trenerów, które sugeruje, że w niedzielę zobaczymy bramkę lub dwie.

VfB Stuttgart vs. Union Berlin – 24 października, 17:30

Union Berlin w tym sezonie znów jest na ustach wszystkich. Köpenicker są obecnie na piątym miejscu w Bundeslidze i ostatnio świętowali trzy zwycięstwa z rzędu. W rzeczywistości przegrali do tej pory tylko jeden mecz – 4-2 z Borussią Dortmund. Świetna krzywa formy powinna teraz zostać potwierdzona w Stuttgarcie. Ponieważ z sześciu bezpośrednich pojedynków przeciwko VfB przegrali do tej pory tylko jeden, nadzieje trenera Ursa Fischera są uzasadnione.

Dla gospodarzy natomiast napięta sytuacja kadrowa z licznymi kontuzjami wciąż sprawia problemy trenerowi Matarazzo. Na tym tle remis 1-1 w Mönchengladbach w poprzednim tygodniu był godnym szacunku sukcesem. Niemniej jednak, dziewięć punktów po ośmiu dniach meczowych z pewnością nie jest tym, o czym Szwabowie myśleli.

Czwarte zwycięstwo Unii z rzędu?

Starcie późnym niedzielnym popołudniem zapowiada się w każdym razie emocjonująco. Nie wykluczamy remisu. Jednak w przedostatnim meczu weekendu w Bundeslidze, w dniu 9. kolejki, typy na wyjazdowe zwycięstwo Eisern są być może jeszcze ciekawsze. Nawet przy zabezpieczonej trójce gości (DNB 2) dostajemy atrakcyjne 2.07 w szczycie, na którym najchętniej byśmy zagrali.

Bochum vs. Frankfurt – 24 października, 19:30

Dla VfL Bochum, wyjazdowe zwycięstwo 1-0 nad SpVgg Greuther Fürth w miniony weekend miało ogromne znaczenie. Awansowała na 15. miejsce w tabeli i tym samym wciąż ma kontakt z miejscami w środku tabeli. Zaledwie jedno miejsce i jeden punkt dalej znajduje się Eintracht Frankfurt, który nie jest zadowolony ze swojego występu. Jedyne zwycięstwo w ośmiu próbach odnieśli przeciwko mistrzowi świata, Bayernowi Monachium.

W nadchodzącym starciu w niedzielny wieczór możemy sobie wyobrazić, że nie padnie zbyt wiele bramek. Bochum zdobyło w tym sezonie tylko pięć bramek. Co więcej, w meczach z udziałem VfL tylko dwa z ośmiu goli zostały strzelone powyżej trzech. Podobnie jest w przypadku SGE: pięć z ośmiu gier kończyło się nawet na 2.5.

underdogu.

W związku z tym, że Hesyjczycy są obecnie mocniejsi na wyjeździe niż u siebie, a Orły powinny mieć też przewagę jakościową, łączymy podwójną szansę X2 z under 3.5. Innymi słowy: Eintracht zgarnie w Zagłębiu Ruhry przynajmniej jeden punkt, a w meczu padną maksymalnie trzy gole.

Dodaj komentarz