Everton i Leicester szukają pierwszych zwycięstw w sezonie!
W siódmej kolejce spotkań w brytyjskiej ekstraklasie oczy zwrócone są m.in. na Londyn, gdzie Manchester United szuka piątego zwycięstwa z rzędu, goszcząc Crystal Palace na Selhurst Park.
W dodatku liderzy ligi, Arsenal będzie dążył do powrotu do zwycięskiej drogi przeciwko Evertonowi po pierwszej porażce w sezonie z „Czerwonymi Diabłami”.
„The Toffees” idealnie się do tego nadają: Liverpool jest jedną z dwóch drużyn w angielskiej ekstraklasie, która wciąż czeka na swoje pierwsze zwycięstwo. Mecz na szczycie odbywa się również w Manchesterze, kiedy to mistrzowie, będący na drugim miejscu, witają Tottenham, będący na trzecim!
Fulham v Chelsea – 10 września, 13:30
Cottagers po sześciu kolejkach spotkań mają całkowicie wyrównany bilans, w którym mają po dwa zwycięstwa, porażki i remisy. Aleksandar Mitrovic jest również bardzo solidny w ofensywie.
Serb zdobył już sześć bramek i zajmuje drugie miejsce w tabeli strzelców.
Gdyby ponownie strzelił gola, byłby to nowy rekord Fulham, bo „Mitro” miałby wtedy serię pięciu meczów z rzędu w Premier League z bramką!
Ustanowiłby również najlepszy w awansie Peter Odemwingie z 2011 roku, kiedy to zanotował pięć bramek z rzędu dla ówczesnych nowicjuszy West Brom.
Jedyne pozostałe porażki do tej pory miały miejsce w derbach Londynu, przeciwko Tottenhamowi i Arsenalowi.
Teraz w planach jest kolejny miejski pojedynek z wagą ciężką Premier League. „The Blues” podróżują również z derbowym zwycięstwem z ostatniego dnia meczowego przeciwko West Hamowi.
Z drugiej strony, wyniki drużyny Tuchela z dala od domu są ostatnio słabe – dwie porażki z Southampton i Leeds. Ponadto podpisany kilka dni temu napastnik Pierre-Emerick Aubameyang nie jest jeszcze zdolny do gry, gdyż Gabończyk musi dojść do siebie po kontuzji.
W przypadku wizyty The Blues w Fulham w Premier League w Matchday 7, wskazówki bukmacherskie na remis są warte polecenia.
Goście, zgodnie z opisem, nie odnieśli jak dotąd większych sukcesów poza domem, a gospodarze przegrali z podobnie silnymi przeciwnikami, jak Arsenal i Tottenham, ale porażki były tylko wąskie 1-2.
Bournemouth v Brighton – 10 września, godz. 16:00
AFC ostatnio odprawił Nottingham 3-2 z dala od domu w starciu promowanych stron, aby zanotować swoje drugie zwycięstwo w sezonie.
Jednak dwie bramki zdobyte przez trzeci najsłabszy atak w lidze po raz kolejny pokazały problemy defensywne gospodarzy.
Do The Cherries przyjeżdża teraz także Brighton, czyli przeciwnik z niezawodnym składem w ataku. Strona z południowego wybrzeża zanotowała ostatnio zwycięstwo 5-2 nad Leicester, co jest ich trzecią wygraną w ostatnich czterech kolejkach!
Gdyby Pascal Groß miał również bezpośredni lub pośredni udział w zdobyciu bramki, osiągnąłby granicę 50 goli i asyst w Premier League. Do tej pory udało się to tylko trzem rodakom Niemca: Mesutowi Özilowi (87), Leroyowi Sane (53) i Ilkayowi Gündoganowi (51).
W starciu dnia meczowego 7 w Bournemouth w Premier League opłacalne wydają się wskazówki na więcej niż jedną bramkę „Mew”. Oprócz słabej obrony gospodarzy, na korzyść tej prognozy przemawia również ich w dużej mierze niegroźny atak.
Gospodarze zdobyli tylko pięć bramek – piąty najgorszy wynik w lidze – a żaden zespół nie oddał do tej pory mniej strzałów na bramkę.
Liverpool v Wolverhampton – 10 września, 16:00
„Czerwoni” nie mogli wyjść poza bezbramkowy remis z Evertonem w derbach Merseyside w ostatnim czasie. Początek sezonu w wykonaniu wicelidera pozostaje więc dość mieszany, gdyż z sześciu ligowych spotkań tylko dwa zostały rozegrane zwycięsko.
Strona domowa również będzie nieco zmęczona, po tym jak w tym tygodniu ograła już Napoli w Lidze Mistrzów. Wanderers są jednak w tej chwili pożądanym przeciwnikiem.
Wilki dopiero w ostatnim dniu meczowym zanotowały pierwszą wygraną, a dzięki trzem bramkom goście, wraz z West Hamem, mają najgorszą skuteczność ofensywną w lidze.
Jedynie Daniel Podence może świadczyć o stabilnej formie jeśli chodzi o grę do przodu, gdyż zdobył dwie z trzech bramek. Do starcia w Liverpoolu w Premier League w Matchday 7 oferują się wskazówki na maksymalnie trzy bramki do końcowego gwizdka na Anfield Road.
Ze względu na napięty terminarz gospodarze nie będą mogli odpalić żadnych ofensywnych fajerwerków, a gościom wydaje się brakować środków do zdobywania własnych bramek.
Przemawia za tym również fakt, że niedawno podpisany Sasa Kalajdzic z VfB Stuttgart doznał poważnej kontuzji w swoim debiucie w miniony weekend, co oznacza, że nie może on na razie stanowić oczekiwanego wzmocnienia w ataku Wolverhampton.
Z drugiej strony, goście mają bardzo skuteczną obronę: z zaledwie czterema strzelonymi bramkami mają nawet najlepszy defensywny rekord w Premier League!
Southampton vs Brentford – 10 września, 16:00
„Święci” nie odstają w tabeli: od czterech kolejek spotkań na przemian odnoszą zwycięstwa i porażki. Jednak gospodarze mogą teraz czerpać nadzieję z ostatniego domowego meczu z Pszczółkami.
Mecz zakończył się w styczniu ubiegłego roku wyraźnym zwycięstwem 4:1. Londyńczycy są jednak obecnie w bardzo stabilnym stanie. Nie przegrali od trzech kolejek spotkań, a ostatnio bardzo wyraźnie pokonali Leeds 5:2.
W przypadku starcia na południowym wybrzeżu w Premier League w dniu meczowym 7, wskazówki bukmacherskie na więcej niż jedną bramkę gości są pierwszym wyborem bazy zakładów.
Za prognozą przemawia nie tylko mocna ofensywna gra Brentford w ostatnim meczu, ale także przekonujące występy stołecznego napastnika od początku sezonu.
Więcej bramek zdobyli tylko mistrzowie z Manchesteru! Dzięki 15 bramkom londyńczycy niemal podwoili swoją średnią z zeszłego sezonu (1,3), zdobywając 2,5 bramki na mecz.
Szczególnie Ivan Toney jest w dobrej formie.Napastnik ma najwięcej udziałów bramkowych w Premier League po Erlingu Haalandzie z pięcioma golami i dwoma asystami!
Ponadto goście mają w składzie Yoane Wissa, który jest bramkową dziką kartą z ławki. Już dwukrotnie zdobywał bramki po zastępstwie.
Na dodatek gospodarze wciąż czekają na swoje pierwsze czyste konto w tym sezonie, dlatego obronę gospodarzy można uznać za słabą.
Leicester v Aston Villa – 10 września, 16:00
Leicester ostatnio oglądaliśmy schodząc 5-2 na Brentford. Wydaje się, że niedawne odejście Wesleya Fofany do Chelsea dodatkowo osłabiło obronę.
Przy średniej trzech bramek zdobytych na mecz ligowy, dolny klub jest czołowym strzelcem ligi. Ze względu na słabą obronę, gospodarze wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo w sezonie.
Aston Villa ze swojej strony utrzymała ostatnio mistrzów z Manchesteru na szacownym remisie 1-1. Mając na koncie już tylko jedno zwycięstwo i cztery porażki, początek sezonu w wykonaniu strony z Birmingham również należy określić jako nieudany.
W przypadku z pewnością wyrównanego meczu w Leicester w Premier League w Matchday 7, warto rozważyć przewidywania na remis.
Manchester City v Tottenham – 10 września, godz. 18:30
Mistrzowie mogą pochwalić się najlepszym atakiem w Premier League z 20 bramkami po sześciu kolejkach spotkań. Erling Haaland dołożył nie mniej niż połowę, dzięki czemu Norweg jest aktualnym najlepszym strzelcem w angielskiej ekstraklasie.
The Citizens musieli w tym tygodniu zmierzyć się także z Sevillą w Lidze Mistrzów. Dotyczy to jednak również gości, którzy zostali wyzwani przez Marsylię.
The Lilywhites mają również napastnika w osobie Harry’ego Kane’a, który jest niemal tak dobry jak Haaland u swoich przeciwników. Brytyjczyk zdobył już pięć bramek i ogólnie londyńczycy mogą być zadowoleni ze swojego początku sezonu.
Podobnie jak Manchester, wygrali cztery z sześciu swoich ligowych spotkań i podobnie jak mistrzowie mają 14 punktów. Son Heung-min jest jak na razie jedynym rozczarowaniem – żaden zawodnik nie ma więcej strzałów na bramkę (17) bez zdobycia bramki niż zeszłoroczny wspólny najlepszy strzelec w zestawieniu całej ligi.
Niemniej jednak, w starciu Premier League w Manchesterze wewnątrz 7. kolejki, przewidywania dotyczące wyjazdowego zwycięstwa, w tym pozytywnego handicapu +1,5 bramki dla gości, są wskazane.
Arsenal vs Everton – 11 września, 15:00
The „Gunners” w ostatni niedzielny wieczór doznali pierwszej porażki w sezonie na wyjeździe z Manchesterem United. Jednak skuteczność znów była dobra, więc należy się spodziewać, że gospodarze szybko odłożą porażkę za siebie.
Nadal prowadzą w tabeli z pięcioma zwycięstwami. Goście również słabo rozpoczęli sezon. Oprócz Leicester są jedyną drużyną w najwyższej klasie rozgrywkowej brytyjskiego futbolu, która wciąż szuka swojego pierwszego zwycięstwa.
W przypadku starcia w Londynie w Premier League w Matchday 7, końcówka obejmuje zatem zwycięstwo gospodarzy z różnicą co najmniej dwóch bramek.
West Ham vs Newcastle – 11 września, 15:00
„Młoty” ostatnio przegrały w derbach Londynu z Chelsea wynikiem 1:2 i poniosły już czwartą porażkę w szóstym meczu ligowym. Szczególnie ofensywa jak na razie zawodzi: zdobyli tylko trzy bramki, co jest najsłabszym rekordem razem z Wolverhampton.
W przypadku starcia w Londynie w Premier League w Matchday 7, zakłady na czystą kartę gości wydają się więc obiecujące.
Oprócz niegroźnego ataku gospodarzy, za prognozą przemawia silna obrona „Sroki”. W połowie ze swoich dotychczasowych sześciu ligowych spotkań nie zdobyli bramki.
Crystal Palace v Manchester United – 11 września, 17:30
„Orły” w tym sezonie wygrały tylko raz i to tylko przeciwko będącym w porównywalnej formie kopaczom z Aston Villi. Nadchodzący przeciwnicy również są na plusie.
Po bałaganiarskim początku sezonu z dwoma porażkami, od tego czasu wygrali wszystkie cztery swoje kolejne mecze w lidze, w tym z wiceliderem z Liverpoolu.
W ostatnim meczu zadali również pierwszą porażkę w sezonie liderom ligi – Arsenalowi. Ponadto udany debiut w meczu świętował 100-milionowy Antony.
Brazylijczyk, który został sprowadzony z Ajaxu Amsterdam, zdobył bramkę w wygranym 3:1 meczu z „Gunners”! W spotkaniu matchday 7 w Londynie w Premier League, kursy na wyjazdowe zwycięstwo można zlokalizować według naszej analizy Value.
Leeds v Nottingham – 12 września, 21:00
Leeds mocno rozpoczęło nowy sezon od dwóch zwycięstw i remisu, jednak w ciągu ostatnich trzech kolejek spotkań ich skuteczność spadła, notując dwie porażki i remis.
United jednak mierzą się teraz z idealnym przeciwnikiem do przebudowy. Nottingham przegrało trzy ostatnie mecze ligowe i zdobyło jedenaście bramek.
Niedawny remis awansem z Bournemouth również zakończył się porażką 3-2 dla „Tricky Trees” na własnym terenie. Co więcej, przynajmniej Luis Sinisterra od razu bardzo dobrze zaaklimatyzował się u nowego pracodawcy.
Przybysz z Feyenoordu Rotterdam zaliczył w tym sezonie trzy występy w lidze i EFL Cup i zawsze w tych meczach zdobywał bramki.
Jeżeli przypieczętowałby kolejną czwartą wyjściową jedenastkę bramką, stałby się dopiero drugim zawodnikiem w historii klubu, który ma taką passę, po Charliem Keetleyu (1928)!
W przypadku starcia w dniu meczu 7 w Leeds w Premier League, stawianie na zwycięstwo gospodarzy wygląda obiecująco w świetle powyższego.