Czy Charlotte wykorzysta atut NOLA?
Dziesięć meczów zostanie rozegranych w NBA 12 marca. Suns będą chcieli przedłużyć swoją passę zwycięstw w meczu z Raptors, a Lakers będą chcieli powrócić do zwycięskiej formy po porażkach z zajmującym najniższe miejsce na Zachodzie Houston i czwartym San Antonio.
Orlando Magic vs. Minnesota Timberwolves – 12 marca, godz. 01:00
Drużyna ze Słonecznego Stanu wygrała ostatni pojedynek w listopadzie ubiegłego roku zaskakująco, a zarazem bardzo wyraźnie, z 18-punktową przewagą. Klątwa domu po raz kolejny dała o sobie znać w tej parze.
W ostatnich czterech spotkaniach zwyciężyła drużyna przyjezdna – trzy razy byli to Magic, a raz koszykarze z Minneapolis. Przed zbliżającym się meczem Orlando Magic vs Minnesota Timberwolves interesujące są wskazówki dotyczące kontynuacji tej serii, w tym przewagi przynajmniej ośmiu punktów dla gości.
Wilki są obecnie w dobrej formie i wygrały wszystkie swoje ostatnie sześć spotkań. Ponadto gospodarze zajmują dopiero ostatnie miejsce w Konferencji Wschodniej, dlatego z punktu widzenia sportowego sezon jest dla nich mniej więcej zakończony. Pozycja wyjściowa, która z pewnością nie pomoże im w motywacji.
Atlanta Hawks vs. Los Angeles Clippers – 12 marca, godz. 01:30
Jastrzębie już od dwóch prób czekają na kolejną wygraną z drużyną z zachodniego wybrzeża. Przynajmniej Atlanta odzyskała ostatnio siły u siebie: Nie udało się wygrać tylko dwóch z ostatnich 13 meczów u siebie!
LA również podróżuje w zdziesiątkowanej formie: Z powodu długotrwałej kontuzji Kawhi Leonarda i Paula George’a nieobecni są także dwaj najsilniejsi zawodnicy w składzie trenera Tyrone’a Lue.
Co prawda goście wygrali ostatnio z Waszyngtonem, a Marcus Morris i Reggie Jackson zaliczyli dobre występy, ale ci dwaj gracze są również synonimem braku konsekwencji po stronie LA, ponieważ nie przekonywali w poprzednich meczach.
Boston Celtics vs. Detroit Pistons – 12 marca, godz. 01:30
Celtics są obecnie jedną z najsilniejszych drużyn w NBA. Szczególnie Jayson Tatum jest ostatnio nie do zatrzymania. Jednym z przykładów był niedawny mecz z Nets. Mimo że Brooklyn miał w składzie Kevina Duranta i Kyrie Irvinga, Tatum zdobył aż 54 punkty i walnie przyczynił się do sukcesu Bostonu w meczu z drużyną Nasha.
Co więcej, liczba punktów była drugim najlepszym wynikiem w jego karierze. Tylko w kwietniu ubiegłego roku Tatum zdobył więcej punktów – 60 przeciwko Spurs z San Antonio. Detroit jest również przedostatnią drużyną w Konferencji Wschodniej.
W przypadku meczu pomiędzy Boston Celtics a Detroit Pistons, wartość można znaleźć w kursach na więcej niż 30,5 punktu, zbiórek i asyst. Debiutant notuje obecnie bardzo dobre występy w drużynie gości i nadal dąży do osiągnięcia osobistego celu, jakim jest zdobycie tytułu najlepszego debiutanta.
Cunningham konsekwentnie przekraczał wyznaczony próg punktów, tablic i asyst we wszystkich pięciu meczach marca
Houston Rockets vs. Dallas Mavericks – 12 marca, 02:00
W derbach Teksasu zdecydowanym faworytem są tym razem goście. Rockets są w trakcie przebudowy i zajmują ostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej. Mavs znów grają o udział w playoffach i oczywiście chcieliby zdobyć bezpośredni bilet.
Jeśli chodzi o ten cel, Dallas również znajduje się na dobrej drodze, zajmując piąte miejsce. Natomiast w meczu w Toyota Center pomiędzy Houston Rockets a Dallas Mavericks zakłady na zwycięstwo gospodarzy lub ich porażkę różnicą maksymalnie jedenastu punktów są warte polecenia.
Mimo beznadziejnej sytuacji w tabeli, drużyna z dołu tabeli pokazała ostatnio morale i m.in. pokonała na własnej murawie Grizzlies z Memphis w przedostatnim meczu u siebie, drużynę wagi ciężkiej w Konferencji Zachodniej.
Kolejny mecz u siebie z Lakersami również wygrali koszykarze z H-Town. W związku z tym nic nie wskazuje na to, że gospodarzom może się nie udać –
Memphis Grizzlies vs. New York Knicks – 12 marca, 02:00
The Grizzlies może i ponieśli ostatnio zaskakującą porażkę z Rockets, jak to już zostało opisane, ale to niewiele zmienia w ich statusie Contendera. Drużyna jest bardzo dobrze wyposażona, a w jej szeregach znajduje się wschodząca gwiazda NBA – Ja Morant.
Ponadto w drużynie z Tennessee widać głód sukcesu. Goście z „Wielkiego Jabłka” w tym sezonie rzadko byli przekonujący i prawdopodobnie nie uda im się powrócić do rozgrywek.
Obecnie zajmują dopiero dwunaste miejsce na Wschodzie, a ostatnie starcie z podopiecznymi trenera Taylora Jenkinsa miesiąc temu zakończyło się porażką 108-120.
Na najbliższy mecz Memphis Grizzlies z New York Knicks interesujące są przewidywania dotyczące zwycięstwa gospodarzy różnicą co najmniej dziesięciu punktów.
Miami Heat vs. Cleveland Cavaliers – 12 marca, 02:00
Lider na Wschodzie z Miami przyjeżdża z wizytą do szóstej drużyny w Konferencji Wschodniej. Goście stracili ostatnio miejsce w tabeli, a to z powodu napiętej sytuacji kadrowej. Z Jarrettem Allenem, Collinem Sextonem i nowym zawodnikiem Carisem LeVertem w drużynie trenera J.B. Bickerstaffa brakowało trzech silnych graczy.
Gospodarze mogą również liczyć na przewagę własnego domu: Żadna drużyna na Wschodzie nie ma wyższego procentu zwycięstw u siebie: Drużyna Spoelstry przegrała tylko osiem z 31 meczów rozegranych w FTX Arena.
Na tym tle obiecująco wyglądają zakłady na mniej niż 103,5 punktów gości w starciu Miami Heat z Cleveland Cavaliers.
New Orleans Pelicans vs. Charlotte Hornets – 12 marca, 02:00
NOLA zdołała wygrać ostatni bezpośredni pojedynek z Hornets niewielką różnicą 112-110. Jednak tamten mecz odbył się około dziesięciu miesięcy temu, a drużyny Luizjany i Karoliny Północnej jeszcze nie zmierzyły się ze sobą w tym sezonie.
Obie drużyny wciąż walczą o miejsce w turnieju play-in w swoich konferencjach, więc zapowiada się ciekawe spotkanie. Jednak w krótkim czasie sytuacja zmieniła się na korzyść gości.
Zawodnicy gospodarzy muszą sobie radzić bez Brandona Ingrama (kontuzja uda) i CJ McColluma (protokół Covid19). Oznacza to, że w drużynie trenera Williego Greena zabraknie dwóch najlepszych strzelców.
W przypadku starcia pomiędzy New Orleans Pelicans i Charlotte Hornets warto zatem rozważyć zakłady na zwycięstwo na wyjeździe.
San Antonio Spurs vs. Utah Jazz – 12 marca, 02:30
Teksańczycy nieznacznie wygrali pierwszy pojedynek sezonu z Utah przed własną publicznością w grudniu ubiegłego roku 128-126, a drugie starcie było równie wyrównane, ale zakończyło się na korzyść koszykarzy z Salt Lake City 110-104.
Z punktu widzenia Spurs wynik ten zasługuje na wszelkie honory, ponieważ Utah to czołowa drużyna na Zachodzie. Drużyna trenera Quina Snydera zajmuje również pierwsze miejsce w klasyfikacji ofensywnej NBA. Ostatnio gospodarzom nie wiodło się najlepiej: drużyna Popovicha wygrała tylko jedno z sześciu ostatnich spotkań ligowych.
Na mecz pomiędzy San Antonio Spurs a Utah Jazz zalecane są zakłady na zwycięstwo na wyjeździe z różnicą co najmniej ośmiu punktów.
Phoenix Suns vs. Toronto Raptors – 12 marca, 03:00
Najlepsza liga na Zachodzie z Doliny przyjeżdża do Kanady. Przeciwnik, który jest mile widziany w Phoenix. Od czterech pojedynków Suns zawsze byli w stanie pokonać Raps. Obecnie jednak drużyna trenera Monty’ego Williamsa ma coraz większe trudności.
W składzie zabrakło Chrisa Paula, najlepszego asystenta w NAB. Jednak sytuacja kadrowa mistrzów z 2019 roku również nie jest dobra. Brakuje im dwóch silnych graczy w postaci specjalisty od rzutów za trzy punkty Freda VanVleeta i OG Anunoby’ego. Ponadto do drużyny powrócił Devon Booker, najskuteczniejszy strzelec gospodarzy od ostatniego meczu.
Z powodu nieobecności Chrisa Paula „Book” zyskuje również większą rolę jako rozgrywający. W przypadku meczu pomiędzy Phoenix Suns a Toronto Raptors przewidywania dotyczące ponad 5,5 asysty strzelca są zatem dobrym pomysłem. W czterech dotychczasowych meczach bez „CP3” tylko raz nie udało mu się przekroczyć tego limitu.
Los Angeles Lakers vs. Washington Wizards – 12 marca, godz. 04:30
Lakersi przegrali dwa ostatnie pojedynki z Capitals. Jednak porażki miały miejsce jeszcze w poprzednim sezonie. Obecnie sprawy nie układają się najlepiej dla żadnej z drużyn. Gospodarze wygrali tylko dwa z ostatnich dziesięciu meczów, a goście cztery w tym przeglądzie.
W LA brakuje przede wszystkim Anthony’ego Davisa, który poza tym pokazuje swoją klasę jako utalentowany gracz na obu końcach boiska. LeBron James rzucił ostatnio season-high 56 punktów przeciwko Warriors, ale Los Angeles wciąż drży o udział w postseason z powodu braku konsekwencji w wynikach.
Z kolei D.C. z powodu kontuzji będzie musiało poradzić sobie bez swojego najlepszego strzelca Bradleya Beala. Jednak niedawno swój debiut w Waszyngtonie świętował nowy zawodnik z ostatniego okienka transferowego Kristaps Porzingis.
Mimo ograniczenia minutowego (21), „wielki człowiek” w swoim debiucie zanotował 25 punktów i 5 desek. W starciu pomiędzy Los Angeles Lakers a Washington Wizards warto rozważyć zakłady na wyjazdowe zwycięstwo lub nieznaczną porażkę gości przy maksymalnej różnicy czterech punktów.
W tym bardzo wyrównanym spotkaniu pomiędzy dwoma walczącymi o utrzymanie drużynami, powinno dojść jedynie do wyrównania, dlatego też wybór zakładu z handicapem jest korzystny dla stołecznych, ponieważ są oni postrzegani przez bukmacherów jako lekko niedoceniani i dlatego mają wyższe notowania.