Körbefestival w Salt Lake City?

Fani

NBA w nadchodzącą noc mogą spodziewać się aż pięciu par. Możliwe, że odbędzie się również klasyk na wschodzie pomiędzy Bostonem a Filadelfią. Nie jest to jednak jeszcze przesądzone, gdyż zarówno Celtics, jak i Sixers są wyłączeni z gry z powodu kwarantanny, a ich składy są zdziesiątkowane.

Również w Konferencji Zachodniej, drugie San Francisco i trzecie Utah zmierzą się z Sacramento i Charlotte, aby udowodnić, że są faworytami w swoich rolach.

Boston Celtics vs. Philadelphia 76ers – 21 grudnia, 01:30

Update: Mecz jest nadal w toku z powodu przypadków kwarantanny po obu stronach.

Boston liczył na przewagę fizyczną w starciu z Sixers, gdyż ich przeciwnik miał rywalizować w back-to-back. Zaplanowany na wczoraj mecz 76ers z Nowym Orleanem został jednak odwołany. Z kolei Celtics mogą liczyć na przewagę własnego parkietu: Wskaźnik zwycięstw przed własną publicznością wynosi około 62 procent.

Ostatni mecz w sobotnią noc przeciwko Knicks był również meczem domowym i został wygrany 114-107. Philadelphia ma też pewne problemy kadrowe: nie jest pewne, czy z gry będzie mógł skorzystać najlepszy center Joel Embiid, a na jedynce nie można narzekać na będącego w formie Tyresa Maxeya.

Chicago Bulls vs. Houston Rockets – 21 grudnia, 02:00

Bulls ostatnio zanotowali zwycięstwo u siebie przeciwko LA Lakers. Wcześniej gospodarze przegrali dwukrotnie, a jednym z powodów jest brak Zacha LaVine’a. Strzelec jest na kwarantannie, co oznacza, że Chicago będzie bez swojego drugiego najlepszego strzelca.

26-latek notuje średnio tyle punktów na mecz, ile lat życia i z tym świetnym dorobkiem plasuje się na ósmym miejscu w NBA w punktacji. Jednak od ostatniego meczu ponownie dostępny jest dotychczas najlepszy strzelec DeMar DeRozan, który będzie miał teraz jeszcze większe wyzwanie w ofensywie.

W ostatnim meczu ze zdetronizowanymi mistrzami 32-letni weteran zdobył już najwięcej punktów na parkiecie – 38. W starciu Chicago Bulls z Houston Rockets interesująco wyglądają kursy na zwycięstwo gospodarzy różnicą co najmniej siedmiu punktów.

Mimo problemów kadrowych po stronie gospodarzy, nawet wciąż silna drużyna B powinna być w stanie odnieść w miarę zasłużone zwycięstwo z trzecią drużyną Konferencji Zachodniej.

Na korzyść przemawia fakt, że goście nie mają żadnych pozytywnych przypadków, a mając w składzie takich graczy jak drugi pick ostatniego draftu Jalen Green czy Kevin Porter, muszą radzić sobie z absencjami spowodowanymi kontuzjami.

Memphis Grizzlies vs. Oklahoma City Thunder – 21 grudnia, 02:00

Memphis przegrało tylko dwa z ostatnich dwunastu ligowych spotkań. Dzięki tej udanej części sezonu, drużyna trenera Taylora Jenkinsa jest coraz bliżej czołowej trójki na Zachodzie, czyli Utah, Phoenix i San Francisco.

Jednym z czynników sukcesu jest niezawodna ofensywa: tylko cztery drużyny wyprzedzają Memphis w rankingu ofensywnym NBA. Z kolei goście zajmują w tym rankingu dopiero ostatnie miejsce, co oznacza, że ich największy plac budowy został już nazwany.

Jedynie Shai Gilgeous-Alexander regularnie zapewnia przekonujące występy w grze do przodu, ale to oczywiście nie wystarczy. Świadczy o tym również fakt, że OKC jest na ostatnim miejscu na Zachodzie. W tym kontekście warto rozważyć zakłady na przekroczenie 110,5 punktu przez gospodarzy w pojedynku Memphis Grizzlies z Oklahoma City Thunder.

Limit, którego gospodarzom nie udało się przekroczyć tylko w ostatnim meczu z Portland w ostatnich pięciu dniach meczowych.

Utah Jazz vs. Charlotte Hornets – 21 grudnia, 03:00

Utah ostatnio nie jest w formie: Najpierw przegrali u siebie z San Antonio, a następnie w sobotnią noc przegrali mecz z Washington Wizards przed własną publicznością. Przynajmniej point guard Mike Conley jest teraz znów dostępny. 34-letni starzec odetchnął w meczu z Capitals, ponieważ był to back-to-back.

Charlotte z kolei czeka na kolejną wygraną od siedmiu pojedynków z koszykarzami ze Stanu Mormonów i w lutym ubiegłego roku, podczas ostatniej wizyty w Salt Lake City, zgarnęło blowout różnicą 22 punktów.

W meczu pomiędzy Utah Jazz a Charlotte Hornets interesujące są zakłady na więcej niż 232,5 punktów. W match-upie Utah na pierwszym miejscu i Hornets na drugim miejscu w rankingu ofensywnym NBA zmierzą się dwie drużyny, które do tej pory były niezwykle dokładne.

Szczególnie mecze gości to szybkie punktowanie po obu stronach: W ten sposób wybrana prognoza nie zostałaby zwieńczona sukcesem w zaledwie dwóch z ostatnich dwunastu meczów.

Golden State Warriors vs. Sacramento Kings – 21 grudnia, 04:00

Wojownicy muszą dalej czekać na powrót Klay’a Thompsona i ponowne zjednoczenie „Splash Brothers”. Mimo to, trener Steve Kerr może być bardzo zadowolony z tego, jak potoczył się dotychczasowy sezon. Tylko wicemistrzowie z Phoenix są przed Warriors w Konferencji Zachodniej.

Do tego dochodzi fakt, że koszykarze z San Francisco są bardzo mocni u siebie: przegrali tylko dwa z 16 dotychczasowych meczów u siebie – to najlepszy wynik na Zachodzie. Z kolei Kings musieli radzić sobie z licznymi absencjami i po raz kolejny nie będą w najlepszej dyspozycji w Chase Center.

Grają też w back-to-back, co stawia ich w gorszej sytuacji fizycznej. W meczu pomiędzy Golden State Warriors a Sacramento Kings postaw na zwycięstwo gospodarzy różnicą co najmniej 14 punktów.

Los Angeles Clippers vs. San Antonio Spurs – 21 grudnia, godz. 04:30

Clippers zajmują czwarte miejsce w NBA w defensive rating, pozwalając swoim przeciwnikom na zaledwie około 105 punktów na 100 posiadań. Dzięki solidnej pracy w defensywie Kalifornijczycy zajmują zaszczytne piąte miejsce na Zachodzie, który po raz kolejny jest tak silny jak nigdy dotąd.

Ten przejściowy bilans wypada bardzo dobrze zwłaszcza na tle utraty „Pazura” w osobie Kawhi Leonarda. Dwukrotny MVP Finałów prawdopodobnie opuści jednak cały sezon, przez co perspektywy na długo wyczekiwany tytuł dla LA mocno się oddaliły. Ponadto, obecnie brakuje również Paula George’a.

Clippers bez George’a i Leonarda za słabi

Dziesiąty najlepszy punktujący w NBA nie może grać z powodu kontuzji ramienia. Brak dwóch czołowych graczy w drużynie trenera Tyronna Lue powinien naturalnie sprzyjać gościom z Teksasu, zwłaszcza, że ci w ostatnim czasie postawili już Utah figlarny wykrzyknik.

Odnieśli zaskakujące zwycięstwo na wyjeździe z drużyną zajmującą trzecie miejsce na Zachodzie. W meczu Los Angeles Clippers z San Antonio Spurs zostanie wytypowana końcówka na zwycięstwo lub porażkę z maksymalnie sześciopunktowym marginesem ze strony drużyny Popovicha.

Dodaj komentarz