Czy Kings pozostaną nr 2 w dywizji?
Bez Doughty’ego – bez szans czy teraz bardziej niż kiedykolwiek? Los Angeles Kings rozgrywają jak na razie zaskakująco dobry sezon i wciąż utrzymują się na drugim miejscu w Pacific Division. Oznacza to, że playoffy są absolutnie w zasięgu ręki, a to więcej niż można powiedzieć o Blackhawks.
Zdobyli też 25 punktów mniej niż LA, co jest bardzo dużo po 63 meczach. Dlatego w czwartek w Mieście Aniołów znów będą uważani za zdecydowanych faworytów – a dodatkowo będą musieli sobie radzić bez Marca-André Fleury’ego w bramce.
Doświadczony bramkarz z Pucharu Stanleya został wysłany do Minnesoty tuż przed trade deadline. To sprawia, że Jastrzębie mają do dyspozycji tylko dwóch zupełnie niedoświadczonych bramkarzy: Kevina Lankinena i Collina Delię, którzy łącznie mają na koncie zaledwie 16 startów w tym sezonie.
Jednak dzięki temu, że Doughty, ważny filar składu Królewskich, ma odejść przed końcem sezonu, bilans już się wyrównał. Mimo to, nasze przewidywania na mecz Kings vs Blackhawks są pomyślne dla drużyny gospodarzy, która w tym sezonie była po prostu bardziej konsekwentna.
Los Angeles Kings – statystyki i aktualna forma
Królowie po prostu nie odpuszczają i to w pewnym stopniu zaskakuje wielu ekspertów NHL. Przed sezonem uważano, że takie drużyny jak Oilers, Golden Knights czy Stars mają o wiele lepszy skład w Konferencji Zachodniej.
Jednak z 78 punktami LA ma już sześć punktów przewagi nad dziewiątym miejscem na Zachodzie i tym samym ma duże szanse na awans do fazy posezonowej. I to pomimo faktu, że tylko jeden zawodnik kiedykolwiek przekroczył granicę 50 punktów.
Królowie minimalistami w zdobywaniu punktów
Tylko Anze Kopitar, z 54 punktami na koncie, zdołał do tej pory przekroczyć magiczną granicę 50 punktów. Nawet 40 punktów zdobył jeszcze tylko jeden zawodnik – Trevor Moore. Królowie zdobywają więcej punktów w całym zespole niż w czołówce, co jednak jest dla nich sukcesem.
Jednak Drew Doughty, strzelec nr 7 i lider obrony, wypada z gry do końca sezonu. Kontuzja górnej części ciała odniesiona w meczu z Bruins wykluczy go z gry aż do początku sezonu zasadniczego. To ciężki cios dla Los Angeles, ale mogą go przyjąć zbiorowo.
LA walczy z ofensywą w niektórych momentach
Wśród siedmiu najlepszych drużyn w Konferencji Zachodniej, Królowie są najsłabszą drużyną z różnicą bramek +6 (188 do 182). Wynika to głównie z faktu, że często wygrywają swoje mecze niewielką przewagą, a ponadto strzelają tylko 2,85 gola na mecz – 21. miejsce w lidze.
Mimo to wygrywają swoje mecze, co daje im niewielką przewagę nad przeciwnikami z Chicago. W czwartek to właśnie ten chłód może zrobić różnicę, dlatego też zakłady na LA są naszym faworytem w meczu Kings vs Blackhawks.
Kluczowi gracze:
G: Jonathan Quick
C: Mikey Anderson
D: Drew Doughty
LW: Alex Iafallo
C: Anze Kopitar
RW: Adrian Kempe
Chicago Blackhawks – statystyki i aktualna forma
Chicago jest dalekie od czasów, gdy w latach 2008-2017 co roku było jednym z głównych faworytów do zdobycia Pucharu Stanleya. W międzyczasie należą nawet do trzech najgorszych drużyn w Konferencji Zachodniej i są całkowicie w okresie przejściowym.
Patrick Kane i Jonathan Toews, dwaj najlepsi strzelcy tamtych czasów, wciąż są w składzie. Zwłaszcza Kane wciąż regularnie pokazuje, że wciąż ma potencjał, nawet jeśli jego produkcja naturalnie zmalała ze względu na wiek.
Obrona znowu i znowu z całkowitymi niepowodzeniami
Jeśli szukamy problemów w grze Jastrzębi, to znajdujemy ich kilka, ale najpoważniejszy jest chyba ten w obronie. Z liczbą 3,44 gola na mecz Jastrzębie mają ósmą najsłabszą obronę w NHL – od najgorszej (Canadiens) dzieli ich tylko 0,32 gola.
Źle się stało, że Marc-André Fleury został sprzedany do Minnesoty. Nie był w takiej formie, jak w przeszłości, ale i tak zatrzymał 90,8 wszystkich strzałów na bramkę.
Jego zmiennikami, którzy w przyszłości będą występować w polu, są Kevin Lankinen (88,9%) i Collin Delia (75,0%). W obu przypadkach statystyki nie zapowiadają wielu zwycięstw.
Motywacja nie jest już najwyższa
With nothing at stake for Chicago as now, this could have a big impact on their motivation, which has already been evident in recent games. Wymiana Fleury’ego na niekorzyść Jastrzębi powinna tylko wzmocnić to uczucie.
Dlatego też nie spodziewamy się w Los Angeles w 100% zmotywowanej drużyny i uważamy, że kurs na Kings jest bardziej obiecujący w meczu LA vs. Chicago. Nawet jeśli bukmacherzy uważają ich za średnich faworytów.
Kluczowi gracze:
G: Kevin Lankinen
D: Jake McCabe
D: Caleb Jones
LW: Alex DeBrincat
C: Dylan Strome
RW: Patrick Kane
Los Angeles Kings – Chicago Blackhawks Head-to-head comparison / H2H record
Jedyny pojedynek w tym sezonie wygrali Kings 4:3 po dogrywce. Bardzo blisko, ale jeszcze na początku listopada o wiele więcej było w Chicago. W międzyczasie to się zmieniło, dlatego teraz widzimy LA wyraźniej przed sobą.
Patrząc na ostatnie lata, porównanie head-to-head również wypada na korzyść Królewskich, którzy wygrali cztery z ostatnich pięciu pojedynków. Jeśli cofniemy się nieco dalej, to w ostatnich dziesięciu spotkaniach jest nawet 8:2 dla LA.
Wszystko to sprawia, że Królowie są dla nas faworytami, a Los Angeles vs Chicago jest dla nas opcją nr 1 do obstawienia. Jeśli chodzi o sumę punktów, nadal zalecamy stawianie na nadwyżkę ze względu na słabość defensywy Chicago
Los Angeles Kings – Chicago Blackhawks Tip
Los Angeles nie jest może drużyną wybitną, ale i tak zdobyło do tej pory aż o 25 punktów więcej niż Chicago. Ponadto wygrali sześć z ostatnich dziesięciu spotkań, a Blackhawks tylko trzy.
To sprawia, że status faworyta LA rośnie tak bardzo, że wyraźnie faworyzujemy kursy na gospodarzy meczu Kings vs. Blackhawks. Czy to z niewielkimi handicapami, czy z zakładami na bezpośrednie zwycięstwo, Kalifornijczycy powinni być wystarczająco silni, aby pokryć koszty tych zakładów.
Alternatywnie, zakłady na przekroczenie liczby punktów są również zalecane. Przecież Kings strzelili ostatnio sześć bramek Predators, a Blackhawks zdobyli sześć w meczu z Jets. Co więcej, ostatnie pojedynki pomiędzy tymi drużynami często kończyły się bardzo wysokim wynikiem. W pojedynku Los Angeles Kings vs. Chicago Blackhawks kurs na więcej niż 5,5 gola wynosi solidne 1,60.