Zaskakująco dużo goli w derbach Merseyside
W sobotę w porze lunchu odbędą się 209. derby Merseyside w angielskiej ekstraklasie. Żaden inny mecz nie kończył się remisem częściej (69) niż starcie Liverpoolu FC z Evertonem. Nie jest to jednak jedyny rekord ustanowiony przez to spotkanie. W Premier League w derbach padły również 22 (!) czerwone kartki, dwanaście bezbramkowych remisów i pięć goli LFC w doliczonym czasie gry. Emocje i wybuchowość są więc w powietrzu na Anfield Road.
W tabeli pozycja wyjściowa jest jednak stosunkowo jasna. The Reds, zajmujący obecnie czwarte miejsce w tabeli, są dość wyraźnymi faworytami, ale pozostawali bez zwycięstwa w każdym z dwóch meczów ligowych przed przerwą międzynarodową.
Jednak biorąc pod uwagę, że goście z niebieskiej części miasta Beatlesów ponownie utknęli w dolnej trzeciej części tabeli w sezonie 2023/24 i zdobyli już dziesięć punktów mniej niż ich rywale z Mersey w pierwszych ośmiu dniach meczowych, zakłady na zwycięstwo u siebie między Liverpoolem a Evertonem zapewniają niższe kursy.
Liverpool – statystyki i aktualna forma
Liverpool Football Club rozegrał w tym sezonie jedenaście spotkań. Tylko jedno z nich przegrali. Jednak w przegranym 2:1 spotkaniu z Tottenhamem pod koniec września wszystko musiało się zgrać, by The Reds schodzili z boiska jako przegrani.
Najpierw niesłusznie nie uznano gola po rażącym faux pas VAR, następnie Curtis Jones został ukarany czerwoną kartką, a jakby tego było mało, potrzebny był spektakularny gol Joela Matipa w doliczonym czasie gry (!), aby pokonać drużynę Jürgena Kloppa 2-1. To z kolei imponująco pokazuje, że drużyna z piątego miejsca z zeszłego roku jest zdecydowanie jedną z tych, które warto oglądać w tym sezonie.
Liverpool potrzebuje dreszczyku emocji
Zajmująca obecnie czwarte miejsce drużyna, która w ostatnim meczu przed przerwą międzynarodową musiała zadowolić się remisem 2:2 z Brighton – również po straceniu bramki w końcówce – będzie zdesperowana, aby potwierdzić tę ocenę w ten weekend. W derbach Liverpoolu z Evertonem kursy na rynku trójstronnym podkreślają wyraźną rolę faworytów po stronie Kloppa, którzy zawsze potrafili zdobyć co najmniej jedną własną bramkę w ostatnich 18 meczach Premier League.
W każdym razie, obecne braki są bardziej natury defensywnej, ponieważ w przeglądzie ostatnich dziesięciu meczów ligowych, tylko jedno czyste konto zostało zdobyte. W jedenastu konkurencyjnych meczach w tym sezonie, jedynymi czystymi kontami były 3-0 przeciwko Aston Villi i 2-0 w Lidze Europy przeciwko Royale Union SG. W sumie w rozgrywkach ligowych padło dziewięć bramek, z czego siedem (!) w pierwszej połowie. Tylko trzy razy LFC schodził na przerwę z prowadzeniem, co przybliża nas do kilku interesujących opcji zakładów statystycznych.
Na przykład można przewidzieć, że Liverpool i Everton strzelą więcej goli po przerwie niż w pierwszych 45 minutach. Można też postawić na powrót Mo Salaha i spółki. Cztery z ich pięciu zwycięstw w PL w tym sezonie pochodziły z tyłu. Wspomniany Salah może ponownie stać się czynnikiem X, w końcu był zaangażowany w 27 goli (16 goli, 11 asyst) w swoich ostatnich 23 meczach ligowych dla LFC. Tylko w ostatnich dwunastu występach na Anfield prawoskrzydłowy zdołał wpisać się na listę strzelców jako zdobywca gola lub asystent.
Przewidywany skład Liverpoolu:
Everton – statystyki i aktualna forma
Nazywam się Jack Harrison. Co prawda nie wiadomo, jak letni debiutant z Leeds United przedstawił się swoim nowym kolegom z drużyny Liverpoolu, ale przynajmniej od ostatniego meczu ligowego przed przerwą międzynarodową jego koledzy z drużyny i kibice wzięli sobie 26-latka do serca. Po długiej nieobecności spowodowanej kontuzją biodra, Harrison zadebiutował w wyjściowym składzie Evertonu w wygranym u siebie 3:0 meczu z Bournemouth, od razu notując gola i asystę.
Co więc wspomniany Jack Harrison ma wspólnego z sobotnimi derbami Merseyside? Odpowiedź brzmi: wiele rzeczy! Po pierwsze, były reprezentant U21 stawiał pierwsze kroki jako ambitny piłkarz w młodzieżówce LFC. Po drugie, strzelił swoją pierwszą ligową bramkę we wrześniu 2020 roku na Anfield Road. Jakby ta historia nie była wystarczająco banalna, Harrison był również na boisku w ostatniej jak dotąd domowej porażce the Reds w Premier League – w październiku 2022 roku, wtedy jeszcze w Leeds United.
Everton z wieloma wzlotami i upadkami w ostatnim czasie
Niezależnie od tego, czy wypożyczony z Leeds zawodnik pojawi się w sobotę na boisku, The Toffees będą mieli na Anfield nie lada zadanie. Z ostatnich 25 starć z rywalami z miasta wygrali tylko jedno. Co gorsza, początek tego sezonu po raz kolejny nie przebiegł zgodnie z planem. Obecnie znajdują się na 16. miejscu. Pięć z pierwszych ośmiu meczów przegrali. Przewaga nad pierwszym miejscem spadkowym wynosi zaledwie trzy punkty.
Jest jednak pewna nadzieja, ponieważ jedyne dwa zwycięstwa przyszły w ostatnich trzech meczach. Oprócz wspomnianej wygranej 3:0 z Bournemouth, było też zaskakujące zwycięstwo 3:1 z Brentford.
W międzyczasie doszło jednak do kompromitującej porażki u siebie z sensacyjnie awansującym Luton Town (1:2), która udowodniła, że The Blues są dalecy od bycia konsekwentnymi. Przynajmniej siedem goli zdobytych we wspomnianym okresie napawa jednak optymizmem, że w sobotnich derbach padnie przynajmniej jedna własna bramka. Indywidualnej jakości w ataku nie brakuje, więc typowanie goli ze strony obu drużyn w starciu Liverpoolu z Evertonem nie wydaje się wykluczone.
Przewidywany skład Evertonu:
Bezpośrednie porównanie Liverpool – Everton / Bilans H2H
Z ostatnich 25 spotkań w Premier League, Liverpool przegrał tylko jedno z Evertonem. Niemniej jednak, bilans nie jest tak jednoznacznie korzystny dla The Reds, gdyż 13 z pozostałych 24 meczów zakończyło się remisami, co oznacza, że LFC mógł świętować tylko jedenaście zwycięstw w tym okresie.
U siebie jednak bilans drużyny Kloppa wygląda nieco lepiej. Liverpool wygrał siedem z ostatnich dziesięciu meczów u siebie z Evertonem. W sezonach 2021/22 i 2022/23 były to zwycięstwa 2:0. Gylfi Sigurdsson i Richarlison byli odpowiedzialni za dwa ostatnie gole Toffee na Anfield na początku 2021 roku. Obaj już dawno opuścili boisko na rzecz The Blues.
Liverpool – Everton Tip
Maj 2021 roku był ostatnim, kiedy Everton wygrał dwa wyjazdowe mecze Premier League z rzędu. W sobotę w porze lunchu The Toffees będą mieli ku temu kolejną okazję. Jednak patrząc na kursy bukmacherskie Liverpool vs Everton, szybko staje się jasne, że nawet proste zwycięstwo punktowe dla The Blues byłoby dużym zaskoczeniem. Zdecydowanie bardziej oczekiwane jest zwycięstwo drużyny Kloppa u siebie.
Użycie terminu „suwerenność” w odniesieniu do LFC wymaga jednak pewnego ryzyka, ponieważ pomimo przyzwoitego bilansu pięciu zwycięstw po ośmiu dniach meczowych, The Reds musieli zmagać się ze sobą i niektórymi przeciwnikami we wszystkich meczach. Tylko raz bramkarz Alisson Becker był w stanie zachować czyste konto. W samych pierwszych połowach Liverpool stracił siedem z dziewięciu straconych bramek.
Ponadto, nie należy bagatelizować faktu, że The Toffees wygrali ostatnio dwa z trzech spotkań w Premier League, dzięki czemu zdołali się nieco podnieść z marazmu. Potencjał boiskowy jest na tyle duży, by ponownie sprawić problemy miejskim rywalom. Jednak przynajmniej jedna bramka powinna być w zasięgu możliwości gości. Dlatego stawiamy na typ 1X pomiędzy Liverpoolem i Evertonem; obie drużyny strzelą gola.