Azzurri debiutują z Grecją: fizyczność i doświadczenie, aby przełamać trwający od 22 lat tabu ćwierćfinałów

Od czasu brązowego medalu w 2003 roku z Recalcatim, a następnie srebrnego medalu olimpijskiego rok później, Italbasket nie jest w stanie przekroczyć kolumn Herkulesa ćwierćfinałów kontynentalnych. Jeśli tabu trwa od 22 lat, przełamanie go może być w sferze życzeń, ale nie w prognozach. Z pewnością jest to jednym z celów, aby ponownie znaleźć się na podium, które nadaje inne znaczenie całej generacji. Dlatego zaskoczenie Europy, a może nawet samych siebie, jest misją tego lata dla drużyny Pozzecco na mistrzostwach Europy, które rozpoczynają się dzisiaj pierwszym rzutem w Tampere, a dla Włoch rozpoczynają się jutro meczem z jedną z największych drużyn, Grecją – tym razem w pełnym składzie – która w ostatnim meczu generalnym w piątek dała nam kilka powodów do refleksji.
Świadomi, że nie startują z pierwszej linii, a może nawet z drugiej, cel powrotu do medalu wynika nie tylko z ambicji, które musi mieć ruch o naszej tradycji, ale także ze świadomości drogi, jaką przebyli, doprowadzając do Eurobasket grupę, która niemal idealnie łączy weteranów, młodych graczy na fali i zawodników w sile wieku. Dla wielu może to być lato dojrzewania nie tylko w sensie ściśle demograficznym, ale także pod względem jakościowego skoku w swojej karierze. Po dojrzałości drugim kluczowym słowem jest atletyzm. „Atletyzm, którego nie pamiętam, abyśmy kiedykolwiek mieli” – powiedział Datome, który od 18 lat gra w reprezentacji Włoch. Diouf, środkowy przyszłości, którego brakowało od lat, a także Niang, Procida, Spagnolo, ale także ci, którzy mają większy przebieg, jak Akele i Pajola, wnoszą fizyczną obecność, która jest cechą charakterystyczną tej drużyny, aby nie pozostawić Fontecchio w samotności, zbyt łatwym celem dla przeciwników. To właśnie w tym rejestrze ta grupa pokazała, że daje z siebie wszystko, biorąc pod uwagę, że poza ostatnim tańcem Gallinariego nie ma wątpliwości co do energii, jaką wnoszą kapitan Melli, pretorianin Spissu i inny weteran Ricci. Jeśli są tacy, którzy do tej pory chodzili jak po jajkach, począwszy od Thompsona, ale nie tylko, dla wielu jest to przede wszystkim test osobowości.

przeciwnicy—  Niezależnie od tego, czy jest to ostatni występ Pozza, wokół tych chłopaków nie rozpoczyna się nowa era, ale spełnia się wizja Pozzecco, który jest trenerem od czterech lat i po raz drugi prowadzi drużynę w mistrzostwach Europy: poprzednio, w 2022 roku, drużyna zatrzymała się – co było łatwe – w ćwierćfinale. W międzyczasie ósme miejsce na mistrzostwach świata, najlepszy wynik Włoch od 15 lat, i kwalifikacja do igrzysk, która nie powiodła się w eliminacjach przedolimpijskich z powodu kilku zwycięstw. Nadzieje na podium rozgrywają się od Rygi, ale już od samego początku buduje się ścieżkę do najlepszego zestawienia w 1/8 finału. Po ustaleniu, że nie można potknąć się o gospodarza Cypru i Bośnię, która bez Musy ma tylko gwiazdę środka Nurkica, oprócz znanych twarzy Alibegovica (Trapani) i Halilovica (Sassari), zaczynamy od celu, jakim jest pokonanie Gruzji, która wokół skały Shengelia, który wyszedł z Virtus jako lider mistrzostw, ma świetnych graczy (Bitadze z Orlando, były zawodnik Biella z Toronto Mamukelashvili, a nawet mierzący 217 cm były zawodnik Cantury Shermadini), wspieranych przez rozgrywającego, takiego jak były zawodnik Trento Baldwin, który w Vitorii pokazał, że jest na europejskim poziomie. A potem wielcy. Nawet ponad Hiszpanią, aktualnym mistrzem i ostatnim tańcem ze Scariolo, głębokim zespołem, który już trzy lata temu był w stanie wygrać po odejściu Gasola, ale pozbawionym również nowo przybyłego do Mediolanu Browna, najbardziej ambitna jest Grecja Giannisa i jego braci: wokół niego kalif Sloukas, a następnie Dorsey, Papanikolaou, Mitoglou i wysoki Samurodov gotowy do eksplozji. Podobnie jak wielu graczy reprezentacji Włoch. A zapalnikiem jest Poz.

Leave a Reply