Patzen the Spurs ponownie?
Przed sezonem trener Tottenhamu Ante Postecoglou chwalił się, że zwykle zdobywa tytuł w drugim roku pracy w klubie. Nie mógł mieć jednak na myśli mistrzostwa kraju. Przed meczem Southampton z Tottenhamem, w którym kursy wyraźnie faworyzują gości, różnica do liderującego Liverpoolu wynosi już 15 punktów. Spurs tracą również siedem punktów do czołowej czwórki
Powód takiego stanu rzeczy jest łatwy do znalezienia. Podczas gdy północni londyńczycy często wygrywają z silnymi przeciwnikami – zwłaszcza Manchesterem City – drużyna prowadzona przez supergwiazdę Heung-Min Sona z imponującą regularnością poślizguje się z maruderami. Od końca października drużyna Postecoglou przegrała z Crystal Palace, Ipswich Town i Bournemouth oraz nie zdołała pokonać Fulham w remisie 1-1. Słabsi mają zatem szansę na zdobycie punktu przeciwko Tottenhamowi w Southampton. Dzięki bonusowi Interwetten, własny depozyt na ten zakład jest powiększony nawet o 100 euro
Promowany zespół desperacko potrzebował tego punktu. Z zaledwie jedną wygraną i dwoma remisami w 15 meczach, Święci znajdują się w dolnej części tabeli. Do pierwszego miejsca premiowanego spadkiem brakuje im ośmiu punktów. Spadek wydaje się teraz poza zasięgiem. Niekoniecznie musi to być jednak minus spotkania ze Spurs. W końcu zarówno Crystal Palace, jak i Ipswich Town świętowały swoje pierwsze (a w przypadku Ipswich jedyne) zwycięstwo w sezonie przeciwko północnym londyńczykom. Cynicy mogą twierdzić, że Tottenham jest mile widzianym przeciwnikiem do odbudowy
Southampton – statystyki i aktualna forma
Po tym, jak Święci świętowali swój powrót do angielskiej ekstraklasy, pokonując Leeds United w finale play-off, euforia ustąpiła miejsca rozczarowaniu. Z dwunastoma porażkami w 15 meczach i skromnym dorobkiem zaledwie pięciu punktów, Southampton jest na dobrej drodze do spadku do Championship
Ostatnia szansa Rosji
Niezwykle popularna wśród kibiców Southampton przyśpiewka „When the Saints go marching in” ma swoje korzenie w kościele i sugeruje nadzieję wiernych na wejście do królestwa niebieskiego w dniu sądu. Choć 38-letni trener drużyny z dołu tabeli jest, miejmy nadzieję, jeszcze daleko od dnia sądu bożego, to ważna decyzja dotycząca jego przyszłości może zapaść już wkrótce.
Zarząd Świętych wciąż publicznie wspiera swojego trenera i według doniesień angielskich mediów dał mu niedawno gwarancję pracy przynajmniej do starcia Southampton z Tottenhamem, w którym kursy bukmacherskie nie faworyzują gospodarzy. Kibice drużyny z dolnej części tabeli już od jakiegoś czasu wyrażają jednak swoje niezadowolenie. Porażka ze Spurs może oznaczać koniec kadencji Martina
Not adaptable
Głównym zarzutem wobec stylu gry 38-letniego Szkota jest to, że nie dostosował się do nowych wymagań Premier League. W niższych ligach futbol Russela zorientowany na posiadanie piłki nadal przynosił sukcesy i ostatecznie awans, ale w angielskiej elicie jakość składu nie jest wystarczająca, aby kontynuować grę niemal bez adaptacji.
Pomysł, by nie przestawiać się na typowy dla awansującej drużyny styl gry oparty na solidnej defensywie, a zamiast tego kontynuować samodzielną grę, jak dotąd nie przyniósł żadnych owoców. Zamiast stwarzać sobie wiele szans, błędy w rozegraniu doprowadziły do wielu straconych bramek. To nie przypadek, że nowo awansowana drużyna ma drugą najgorszą obronę w lidze.
Logiczne jest zatem, że bukmacherzy spodziewają się w ten weekend fajerwerków bramek na St Mary’s Stadium. Jednak kursy oferowane na poniżej 3,5 gola są tak wysokie, że warto postawić przeciwko nim. Całkiem możliwe, że Russel Martin zdecyduje się na bardziej defensywne podejście w meczu ostatniej szansy, a jego podopieczni dadzą z siebie wszystko. W przypadku meczu Southampton z Tottenhamem zakład na poniżej 3,5 gola jest zatem dobrym rozwiązaniem. Jeszcze wyższy byłby kurs na „obie bramki – nie”, który w Bet365 wystawiony jest po kursie 3.00 i jest alternatywą wartą rozważenia
Tottenham – statystyki i aktualna forma
Sezon 2024/25 również nie przebiegł jeszcze zgodnie z planem w północnym Londynie. Choć Spurs wciąż występują we wszystkich rozgrywkach pucharowych, a zimę spędzą w Lidze Europy, podopieczni Postecoglou drepczą w miejscu w lidze. Z zaledwie 20 punktami „klub Wielkiej Szóstki” zajmuje rozczarowujące jedenaste miejsce i jest daleko od czołówki
Liczne odwołania
Jednym z powodów braku sukcesów jest fakt, że 59-letni Australijczyk pozostaje bez kilku kluczowych zawodników. Micky van de Ven i Cristian Romero powrócili do linii środkowych obrońców Spurs w przegranym 4:3 meczu z Chelsea, ale zostali zastąpieni świeżymi kontuzjami. Obaj wypadną z gry na co najmniej kilka tygodni, co skłoniło zarząd do aktywnego działania na rynku transferowym w styczniu i zapewnienia większej głębi w obronie. Jednak wzmocnienia nie będą mogły dołączyć do zespołu Postecoglou przez kolejny miesiąc.
Oprócz środkowej obrony, jest jeszcze jeden obszar niepokoju przed meczem Southampton z Tottenhamem, w którym przewiduje się przewagę gości. Oprócz Rodrigo Bentancura, który został wykluczony na siedem meczów za rasistowskie uwagi pod adresem swojego kolegi z drużyny Heung-Min Sona, Bissouma jest drugim zawodnikiem, którego zabraknie z powodu zawieszenia za żółte kartki. Najbardziej prawdopodobnym zastępcą jest bardzo utalentowany, ale wciąż niedoświadczony Archie Gray. 18-latek, który do tej pory występował głównie w obronie, może po raz pierwszy zagrać w defensywnej pomocy przeciwko Świętym.
Southampton – Tottenham head-to-head / rekord H2H
W bezpośrednim porównaniu przewagę mają zawodnicy z północnego Londynu. Spurs wygrali 60 ze 133 spotkań. Ekipa z południa Anglii wygrywała 40 razy, a 33 mecze kończyły się remisami. Jeśli spojrzeć na niedawną przeszłość, można zauważyć, że stołeczna drużyna zmagała się na St Mary’s. Wygrali tylko jedną z ostatnich sześciu wizyt w Southampton
Southampton – Tottenham tip
Kursy bukmacherów na mecz Southampton z Tottenhamem sprawiają wrażenie, że wyjazdowe zwycięstwo Spurs z dołu tabeli jest nieuniknione. Pomija się jednak fakt, że drużyna Ante Postecoglou często walczy z maruderami. Zakład na „1/X” jest więc dobrym pomysłem
Ponadto, zakład na bramki wygląda obiecująco w meczu Southampton z Tottenhamem. Bukmacherzy oferują wysokie kursy na „poniżej 3,5” i „obie bramki – nie”. Warto więc zagrać na nie