Czy dojdzie do ofensywnego widowiska pomiędzy dwoma niepokonanymi drużynami?

Jeden z najciekawszych i stojących na najwyższym poziomie meczów piłkarskich międzynarodowego weekendu odbędzie się w Londynie w sobotni wieczór. Dwa wciąż niepokonane kluby zmierzą się ze sobą w stolicy Anglii w ramach 7. dnia meczowego w Premier League. Mimo przewagi własnego boiska, w starciu Tottenhamu z Liverpoolem wyższe kursy będzie można obstawiać na drużynę gospodarzy.

Może to wynikać z faktu, że Spurs nieszczególnie lubili grać z the Reds w przeszłości. Zaledwie jedna wygrana z ostatnich 21 (!) spotkań Premier League podkreśla tę tezę, podobnie jak fakt, że londyńczycy czekają na pełny sukces na poziomie ligowym przeciwko rywalom z miasta Beatlesów niemal dokładnie od sześciu lat. W związku z tym dość ryzykowne jest typowanie zaskakująco dobrego startu drużyny trenera Ange Postecoglou w meczu Tottenhamu z Liverpoolem.

Gospodarze wciąż mają jednak lekką przewagę w rękawie, bo o ile dla LFC trudny mecz wyjazdowy nad Tamizą oznacza koniec drugiego angielskiego tygodnia z rzędu, o tyle Lily Whites mieli tydzień na pełne przygotowanie się do tego pojedynku.

Z byłym klubem Harry’ego Kane’a również poza międzynarodową rywalizacją, podopieczni Jürgena Kloppa mają znacznie większe obciążenie pracą, dlatego wstrzymujemy się z naszymi najlepszymi wskazówkami dotyczącymi skomplikowanej kwestii, kto zdobędzie trzy punkty.

Tottenham – statystyki i aktualna forma

Tottenham Hotspur Football Club to obecnie po prostu świetna zabawa. Nie spełniły się najgorsze obawy wielu kibiców, a zwłaszcza neutralnych obserwatorów, z których część zakładała, że wieloletnia czołowa drużyna zostanie teraz zepchnięta na szary środek tabeli Premier League. Wręcz przeciwnie, Lily Whites są jak dotąd jedną z pozytywnych niespodzianek młodego sezonu.

Po sześciu dniach meczowych mają na koncie cztery zwycięstwa i dwa remisy. W poprzednim tygodniu drużyna trenera Ange Postecoglou, który odegrał lwią rolę w niezwykłym rozwoju, wywalczyła przyzwoity remis 2:2 z wicemistrzem Arsenalem. Spurs dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, w obu przypadkach Hyeung Min Son zdobył bramkę po asyście pozyskanego latem Jamesa Maddisona.

Son ma teraz pięć goli w swoich ostatnich trzech występach ligowych. Jednak wszystkie pięć z tych bramek zostało zdobytych poza domem. Z drugiej strony, w domu Koreańczyk z Południa nie strzelił gola w czterech meczach Premier League. Jeśli to się zmieni w weekend, kurs 2.40 na gola Sona pomiędzy Tottenhamem a Liverpoolem jest dostępny w Oddset.

Czy Tottenham znów strzeli przynajmniej dwa gole?

Ogólnie rzecz biorąc, atak północnych londyńczyków był jak dotąd wizytówką. W każdym ze swoich sześciu meczów w Premier League drużyna Postecoglou zdobyła co najmniej dwa gole. Łącznie zdobyli 15 bramek, co daje średnią 2,5 na mecz. Nawiasem mówiąc, w długiej historii PL tylko Craig Shakespeare z Leicester City (2017) był odpowiedzialny za siedem meczów ligowych z dwoma lub więcej bramkami na początku swojej kadencji.

Co więcej, Australijczyk mógłby również zostać dopiero drugim po Antonio Conte trenerem Tottenhamu, który rozpoczął sezon ligowy od siedmiu niepokonanych spotkań. Aby tak się jednak stało, fobia LFC musi zostać opanowana, gdyż zaledwie jedno skromne zwycięstwo z ostatnich 21 (!) pojedynków w Premier League imponująco udowadnia, że określenie „bojaźliwy przeciwnik” jest w tym przypadku na miejscu.

Przewidywany skład Tottenhamu:

Tottenham (przewidywany skład) 4-2-3-1

Liverpool – statystyki i aktualna forma

Jürgen Klopp również może być bardzo zadowolony z dotychczasowej postawy swojej drużyny w tym sezonie. Dzięki zdobyciu 16 punktów w pierwszych sześciu meczach, The Reds wciąż plasują się tuż za obrońcami tytułu i niepokonanym Manchesterem City.

Po remisie 1:1 z Chelsea FC na Stamford Bridge w pierwszym dniu meczowym, LFC wygrał wszystkie pięć ostatnich meczów Premier League. Wliczając w to inaugurację Ligi Europy w LASK i zwycięstwo w trzeciej rundzie EFL Cup nad Leicester w ubiegłą środę, statystyki pokazują siedem sukcesów z rzędu.

Pewność siebie jest ogromna, a nastroje w klubie nie mogą być lepsze, zwłaszcza że niemiecki trener, w przeciwieństwie do zeszłego roku, może ponownie czerpać z pewnej szerokości składu. Ulepszona jedenastka B zapewniła na przykład wspomniane zwycięstwo 3:1 u siebie z liderami Championship z Leicester w ciągu tygodnia. Oszczędzono przy tym kilku kluczowych zawodników.

Czy Salah i spółka ponownie zgaszą światło?

Nawet wyjściowy skład, w którym znalazło się wielu młodych zawodników, nie był w stanie uchronić Liverpoolu przed porażką 1:0 po raz drugi w tym sezonie. The Scousers stracili pierwszą bramkę w meczu po raz czwarty z rzędu, ale we wszystkich czterech przypadkach opuścili boisko jako zwycięzcy. Po 90 minutach wynik zawsze brzmiał 3:1.

Jeśli nie chcesz podejmować takiego ryzyka, prawdopodobnie możesz postawić na co najmniej trzy gole w meczu. Drużyna Kloppa zdobyła trzy własne bramki w sześciu z ośmiu meczów. Jednocześnie jednak do tej pory w tym sezonie padło tylko jedno czyste konto, co oznacza, że łączny zakład na strzelenie przez Tottenham i Liverpool więcej niż 2,5 gola również oferuje ekscytujące kursy, mimo że obecnie nie przekraczają one 1,60.

Na koniec należy omówić supergwiazdę Liverpoolu, Mohameda Salaha. W ostatnich dwunastu meczach Premier League Egipcjanin zawsze był zaangażowany w co najmniej jedną bramkę. Prawoskrzydłowy strzelił w tym okresie sześć goli i zanotował dziewięć asyst. W bieżącym sezonie również ma na koncie cztery gole i trzy asysty. Salah, który latem flirtował z przeprowadzką do Arabii Saudyjskiej, ma wystąpić w sobotę

Przewidywany skład Liverpoolu:

FC Liverpool (przewidywany skład) 4-3-3

Tottenham – Liverpool Bezpośrednie porównanie / Bilans H2H

To już 161. raz, kiedy te dwa wieloletnie kluby Premier League mierzą się ze sobą w angielskiej ekstraklasie. Liverpool ma na koncie 77 zwycięstw. Tottenham ma na koncie 42 zwycięstwa, a 41 spotkań zakończyło się remisami.

O wiele bardziej ekscytujące są jednak inne anomalie statystyczne. Kilkukrotnie wspominaliśmy, że Spurs zdołali odnieść tylko jedno zwycięstwo w ostatnich 21 starciach z LFC (sześć remisów, 14 porażek). Co gorsza, The Reds punktowali w 15 kolejnych meczach ligowych przeciwko THFC. W zeszłym sezonie drużyna Kloppa zdobyła maksymalną liczbę punktów w pierwszym i drugim meczu. Wygrali 4-3 u siebie i 2-1 na wyjeździe w Londynie.

Tottenham – Liverpool Tip

Liverpool Football Club ma już 17 meczów bez porażki w Premier League w tym sezonie. Aby przedłużyć tę passę, będą potrzebować skoncentrowanego występu w Londynie w siódmym dniu meczowym w sobotni wieczór. W meczu na szczycie Tottenham jest uważany za słabszego przeciwnika Liverpoolu według kursów bukmacherskich, ale Spurs, podobnie jak The Reds, nadal są niepokonani na poziomie ligowym w tym sezonie.

Między innymi z tego powodu nie jesteśmy fanami stawiania zakładów na rynek trójstronny. Bilans bramkowy wskazuje raczej na gości. Jednak fakt, że Tottenham rozgrywa drugi mecz w ciągu ośmiu dni, podczas gdy drużyna Kloppa mierzy się po raz czwarty w ciągu dziesięciu dni, gwarantuje, że kursy są zneutralizowane pod względem presji.

Naszym preferowanym podejściem jest zatem typowanie, że Tottenham i Liverpool strzelą co najmniej cztery gole w trakcie meczu. Obie drużyny mają swoje wyraźne atuty w ofensywie. The Lily Whites zdobyli co najmniej dwa gole we wszystkich sześciu meczach ligowych, podczas gdy LFC strzelił nawet trzy lub więcej bramek w sześciu z ośmiu obowiązkowych meczów, które rozegrali. Spodziewamy się zatem żywej i otwartej gry i rekomendujemy Over 3,5 po najwyższym kursie 2,00.

Dodaj komentarz